Strony

9 III 1901: w zakładzie zegarmistrzowskim Aleksandra Sulikowskiego


W 1901 roku tak reklamował się A. Sulikowski jako jedyny sprzedawca wysokiej klasy zegarków "OMEGA". Aleksander Sulikowski pochodził ze starej, mieszczańskiej rodziny krakowskiej. Po ojcu odziedziczył zakład zegarmistrzowski, który założony został w 1858 roku. Firma działająca w domy własnym w Krakowie przy ulicy Grodzkiej 1 cieszyła się wielką renomą. 

Kamienica Sulikowskiego przy ulicy Grodzkiej 1 (po prawej) [źródło]
Więcej o samym Aleksandrze dowiedzieć się można ze wspomnienia pośmiertnego z "Nowej Reformy" z 1910 roku (nr 83; 22 II):

Aleksander Sulikowski, obywatel i radca miejski, właściciel zakładu zegarmistrzowskiego w Krakowie, prezes Towarzystwa kredytowego rękodzielników, umarł wczoraj w południe, po długiej i ciężkiej chorobie. Pogrzeb odbędzie się we środę po południu z domu żałoby w Rynku głównym.
S. p. Aleksander Sulikowski pochodził ze starej, mieszczańskiej rodziny krakowskiej. Odziedziczywszy po ojcu zakład zegarmistrzowski, cieszący się renomą pierwszorzędnej formy, prowadził go dalej i dalej rozwijał pod osobistym kierunkiem w sposób bardzo pomyślny. Nie przeszkadzało mu to w zajmowaniu się życiem publicznym, a zwłaszcza sprawami świata przemysłowego i rękodzielniczego, do którego zawsze się zaliczał i z którym ściśle czuł się związanym. Zażywał też w sferach tych wielkiego, dobrze zasłużonego zaufania i przywiązania.
Ważną usługę rękodzielnikom i przemysłowcom krakowskim oddał ś. p. Aleksander Sulikowski, spiesząc z pomocą Towarzystwu rękodzielników w krytycznej chwili i obejmując prezesurę zarządu tej instytucji, którą zajmował się osobiście bardzo gorliwie do ostatnich chwil życia.
W Radzie miejskiej zasiadał ś. p. Aleksander Sulikowski czas dłuższy i brał czynny udział w sprawach gospodarczych, a na pełnej Radzie nieraz głos zabierał, zwłaszcza gdy się rozchodziło o wyświetlenie interesów mieszczaństwa. – Na znak żałoby po zgonie tego radcy miejskiego wywieszono z gmachu Rady miejskiej czarną chorągiew.
Ś. p. Aleksander Sulikowski nawiedzony był ciężką chorobą już w lecie zeszłego roku. Liczono jednak wiele na odporność jego silnego organizmu. Przed 14 dniami objawiło się nawet znaczne polepszenie. Niestety, już we środę zeszłego tygodnia nastąpił zwrot niekorzystny, który skończył się wczoraj katastrofą.
Śmierć popularnego obywatela, energicznego radcy miejskiego i prawego, inteligentnego przemysłowca, w pełni męskiego wieku, wywołała szczery żal w mieście.

[źródło: "Kalendarz Krakowski" Józefa Czecha na rok 1901]
[źródło: "Nowa Reforma" 1905, nr 294 (27 XII)]
[źródło: archiwumallegro.com.pl]
[źródło: archiwumallegro.com.pl]
[źródło: archiwumallegro.com.pl]
[źródło: archiwumallegro.com.pl]
[źródło: archiwumallegro.com.pl]
[źródło: archiwumallegro.com.pl]
Pierwszy fragment prasowy pochodzi z dziennika "Czas" 1901, nr 57 (9 III).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz